niedziela, 27 października 2013

'You must be this new girl' 001.

Clarie's P.O.V
Od czego by tu zacząć? Jestem Clarie i mam 17 lat. Miałam cudowne życie: przyjaciółkę,chłopaka,kochających rodziców. W kilka chwil moje z pozoru ''cudowne'' życie legło w gruzach. Wszystko się spieprzyło,dosłownie. Pewnie pomyślicie co takiego mogłoby mi się wydarzyć. Cóż kilka miesięcy temu moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Najgorsze było w tym to ,że ja też tam byłam i jako jedyny pasażer przeżyłam. Tą myślą byłam załamana.Leżałam kilka tygodni w szpitalu. W tym czasie ani moja 'przyjaciółka' ani mój 'kochający' chłopak mnie nie odwiedzili. Byłam zasmucona tym faktem. Dlatego następnego dnia pojechałam do Kathriny(imię przyjaciółki). Drzwi były otwarte a na górze słychać było czyjeś głosy chciałam sprawdzić kto to. Weszłam więc po cichu na górę i zajrzałam do jej pokoju. Wiecie co tam kurwa zobaczyłam? MÓJ chłopak pieprzył MOJĄ przyjaciółkę. A ona nie sprzeciwiała sie temu za bardzo. Do moich oczu napłynęły łzy i wybiegłam z tamtąd.
Od tamtej pory zaczęłam się ciąć uznawałam ,że to moja wina. Może nie byłam wystarczająco dobra.Może mu nie wystarczałam. Jedną z rzeczy,które również nie dawały mi spokoju było to ,że podczas śmierci moich rodziców ja byłam z nimi pokłócona.
-Zniosłaś wszystkie walizki?-usłyszałam moją mamę wołającą mnie z dołu
-Tak-odburknęłam jej
Słyszałam potem tylko dość głośne westchnięcie mojej rodzicielki.Nie zrozumcie mnie źle ale w tym momencie naprawdę jestem na nią zła. Przeprowadzamy się z ukochanego LA do jakiegoś Chicago? Nie rozumiałam dlaczego. Moi rodzice uznali ,że sytuacja finansowa nie pozwala nam tu dłużej mieszkać. Próbowałam ich przekonać ,że może byśmy poczekali rok, wtedy skończę 18 lat i będę mogła legalnie tu mieszkać ale oczywiście się nie zgodzili. No ja pierdolę. 
Zeszłam na dół.Wszędzie było pusto meble były spakowane do jednej z kilku ciężarówek a tylko westchnęłam cicho i wyszłam z domu. Byłam totalnie wkurwiona na moich rodziców. Kiedy tylko wsiadłam do samochodu wyjęłam z kieszeni mojego iPoda i włożyłam słuchawki do uszu ignorując wszytko. 
Po około 2 godzinach obudziło mnie czyjeś szturchanie.  -Już jesteśmy?-wychrypiałam
-Nie-odpowiedziała moja mama-ja po pros- przerwałam jej
-To po jaką cholerę mnie budzisz?-syknęłam
-Odzywaj się Clarie to w końcu twoja matka!-wyrzucił z siebie mój ojciec
-Ale nie ma sensu w tym żeby mnie budziła nie dość ,że nie chcę tam tam jechać to nawet nie mogę się wyspać no kurwa-splunęłam. Moja mama patrzyła się na mnie z szeroko otwartymi oczami za to mój tata odwrócił się do mnie i już miał coś krzyczeć gdy nie zauważył ,że skręcił na drugi pas.
I wtedy to się stało. Prosto na nas wjechała ciężarówka. Reszty nie pamiętam bo obudziłam się dopiero w szpitalu.
Teraz mieszkam w Stratford z moją całkowicie popierdoloną ciotką. Jestem tu dopiero tydzień więc jutro jest mój pierwszy dzień w szkole. Pewnie zastanawiacie się teraz dlaczego dopiero tydzień u niej mieszkam skoro te wszystkie wydarzenia miały miejsce kilka miesięcy temu. Otóż moi rodzice za życia byli skłóceni z resztą rodziny i ja sama nie miałam z nimi kontaktu. Dlatego te kilka miesięcy byłam w Domu Dziecka zanim udało się namierzyć moją rodzinę. Myślałam czy nie zostać tam do 18 roku życia ale mi się nie opłaca więc zamieszkałam z moją ciocią.
Przez ten pierwszy tydzień pobytu w Stratford nie wychodziłam nigdzie, no może tylko do sklepu czy coś. Nie miałam po prostu ochoty nikogo widzieć.
Co do tematu mojej cioci. Ona jest mocno jebnięta nigdy praktycznie jej nie ma co w sumie powinno być plusem. Ale nie teraz , nie kiedy nie mam nikogo bliskiego.
****NASTĘPNY DZIEŃ****
Obudziłam się o 6:00  i z wielkim trudem wstałam z łóżka.
-To już dziś-szepnęłam sama do siebie-pierwszy zajebisty dzień w nowej szkole yay -wyczujcie mój sarkazm.Założyłam na siebie czarne rurki, luźny karmelowy sweterek i tego samego koloru buty typu emu natomiast moje długie brązowe włosy puściłam luźno.
Tutaj w stratford rzadko kiedy świeci słońce ale przeważnie jest ciepło. Przynajmniej tak czytałam w Internecie. Wolnym krokiem zeszłam na dół i udałam się do kuchni. Na stole leżała karteczka od mojej cioci ,że ZNOWU wróci wieczorem.
 świetnie - pomyślałam i westchnęłam
Po zjedzeniu śniadania wzięłam swoją torbę i wyszłam z domu zamykając go na klucz. Kiedy tu jechałam pierwszy raz zauważyłam ,że szkoła jest niedaleko mojego nowego mieszkania więc dzisiaj niestety bezproblemowo tam trafiłam.Po przekroczeniu wejścia do szkoły oczy uczniów skierowały się na mnie. Patrzyli się na mnie jak na obcego. Całe zamieszanie wokół mojej osoby skończyło się dopiero kiedy weszłam do sekretariatu i wzięłam klucze do szafki oraz plan lekcji.
Wychodząc z sekretariatu zapatrzyłam się w plan lekcji i na kogoś wpadłam powodując ,że moje rzeczy wypadły mi z rąk.
-Um....przepraszam.-mruknęłam cicho-nie zauważyłam cię-schyliłam się i zebrałam swoje rzeczy.Kiedy podniosłam głowę zobaczyłam przed sobą szczupłą niewysoką blondynkę ,która ciepło się do mnie uśmiechała
-Nic się nie stało. Ty musisz być ta nowa-pisnęła na co ja skrzywiłam się lekko
-Tak ,jestem Clarie-wystawiłam do niej ręka a ona ją uścisnęła
-Megan. Do której klasy chodzisz?
-3a-powiedziałam patrząc na swoją kartkę
-O mój boże ja też-uśmiechnęła się szeroko
-Przepraszam ale śpieszę się troszkę chcę jeszcze znaleźć swoją szafkę-starałam się być miła chociaż naprawdę miałam ochotę zamknąć się w łazience i się zabić.
Odeszłam od dziewczyny i udałam się do swojej szafki.
Otworzyłam ją i włozyłam tam kilka książek po czym spojrzałam na kartkę. Super pierwsza lekcja to matma. Oblizałam usta i zamknęłam szafkę. Poszłam pod salę. Trochę zajęło mi szukanie jej i było duuuużo po dzwonku. Kiedy weszłam do klasy oczy 26 uczniów w tym nauczyciela zwróciły się ku mnie. Nie powiem ,że było mi trochę niezręcznie bo nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi.
-Clarie-spojrzał w dziennik-Sparks tak?
-Tak-mruknęłam cicho
-Proszę możesz usiąść obok Justina.-spojrzał na niego-bądź miły
-o ile mi obciągnie to będę-prychnął na co cała klasa wybuchła śmiechem
Spuściłam lekko głowę ale zawsze kiedy ktoś ze mnie żartował włączał mi się tryb 'pyskowania'.
-Nie będę obciągała twojej małej pały-usiadłam obok niego na co cała klasa 'zabuczała' a chłopak zacisnął szczęke
-dobrze wróćmy już do lekcji-mruknął nauczyciel pisząc coś na tablicy.
Nie wiem dlaczego ale miałam chęć patrzenia na tego całego Justina i kiedy nauczyciel wywołał go do tablicy wreszcie miałam okazję to zrobić. Jego włosy były postawione na żel, miał na sobie opuszczone spodnie zielone supry i czarną bluzę. Wyglądał seksownie. Ale nie chce zawracać sobie nim głowy.


_________________________________________________
YAY DO LUDZI KTÓRZY MNIE NIENAWIDZĄ YAY 1 ROZDZIAŁ YAY
TO JEST MEGAN

\

mam jeszcze prośbę możecie posłuchać mojego coveru the climb i catch me oraz zostawic jakis komentarz po sobie będę wdzięczna :)
https://soundcloud.com/kasia-25/catch-me
https://soundcloud.com/kasia-25/miley-cyrus-the-climb

1 komentarz:

  1. Pierwszy rozdział ciekawy, więc czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń